CO NOWEGO 

O CO CHODZI Z TĄ CZUŁOŚCIĄ DLA SIEBIE I CO TO MA WSPÓLNEGO Z WYPALENIEM ZAWODOWYM?

wrz 4, 2022 | Pierwszy krok ku zmianie

 

 

Czułość w stosunku do siebie i wypalenie zawodowe? O co w ogóle chodzi?

Dr Kristin Neff w swojej książce „Jak być dobrym dla siebie” pisze coś, coś kiedyś mną wstrząsnęło:

“Aby mogło zajść prawdziwe uzdrowienie, ofiaruj sobie ciepło, delikatność i współczucie – będzie to najlepszy prezent, jakim możesz się obdarować”.

Nie za bardzo rozumiałam, o co chodzi z tą czułością. Ale jak być czułą w stosunku do siebie- myślałam. Czy to nie przesada?

Zachodnia kultura i kraje globalnej północy kładą duży nacisk na bycie życzliwą i życzliwym w stosunku do innych ludzi. Do współczucia, empatii. Niestety nie uczy nas być takimi w stosunku do siebie. Szczególnie, jak przydarzy się nam coś trudnego, nieprzyjemnego. Gdy doświadczymy “porażki”, często ostatnie o czym myślimy, to aby być dla siebie dobrą czy dobrym.

A jakby tak otoczyć się wspierającym ramieniem, dać sobie życzliwe słowa, wsparcie i wyrozumiałość? 

 

Dobra relacja z samą i samym sobą jest fundamentem zdrowego poczucia własnej wartości i naturalnej, wewnętrznej motywacji – a to kluczowe czynniki w osiąganiu jakichkolwiek celów i byciu wiernymi swoim wartościom.

 

Jednak, jak mawia klasyk, to nie takie proste. Zaopiekowanie się sobą i regularna samoopieka jest czasem trudniejsze niż nam się wydaje. Wiadomo, przekonania, że “powinniśmy skupić się na innych” albo że to egoizm.

Znasz to? ”Jesteś egoistką, bo myślisz tylko o sobie”.

Egoizm w psychologii, to pojęcie, które zakłada, że działania jednostki są motywowane wyłącznie jej własnym interesem. Egoista kieruje się przeważnie własnym dobrem i interesem, nie zwracając zbytniej uwagi na potrzeby i oczekiwania innych.

Self-love to self-care. To samodbałość. Prawdziwa miłość nie zakłada przerysowań, egocentryzmu ani megalomanii. Prawdziwa miłość do siebie ma w sobie harmonię między miłością do siebie i do świata – co więcej, im będziemy lepsi dla siebie, tym będziemy serdeczniejsi i bardziej empatyczni w stosunku do innych i znacznie mniej będziemy wdawać się w konflikty.

Jeżeli przytulimy siebie samych, powiemy sobie, że możemy być good enough, zaakceptujemy swoje niedoskonałości, „braki”, wady i ograniczenia, wtedy naprawdę zaczniemy lubić, a potem często po prostu kochać siebie.

Dawanie sobie, to nie jest zabieranie komuś. Jest zupełnie odwrotnie. Im lepsi jesteśmy dla siebie, tym lepsi jesteśmy dla innych. Wszystko, co dajemy sobie, staje się darem dla innych.

Dbanie o siebie to inwestycja, która najszybciej się zwraca. No nie luksus, a priorytet. Jednak często droga do zrozumienia tego jest bardzo długa i kręta.

Zmiana przekonań to proces

Zmiana przekonań to często długi i niełatwy. Szczególnie, gdy są niesprzyjające czy nawet destrukcyjne. Ale warto. Na moim kursie “Jak nie dać się wypaleniu zawodowemu” ziarno się zasiało, a uczestniczki wiedzą, że nic nie dzieje się natychmiast- potrzeba czasu, pozwalasz rzeczom dojrzeć w swoim tempie i nigdy nie wiadomo, co będzie ziarnem, Że to praktyka codzienności, wielokrotności. Że to proces.

 

Taki proces mam zaszczyt i ogromną przyjemność prowadzić w ramach kursu, gdzie uczymy się życzliwości, empatii w stosunku do siebie. Gdzie uświadamiamy sobie, na jakim etapie jesteśmy, dokonujemy regularnego wglądu w siebie.

Wspaniałe kobiety, z którym mam ogromną przyjemność towarzyszyć wiedzą, że potrzebują większej zmiany, a często zmiany nastawienia, percepcji i postawy. Wiedzą też, że potrzebują dać sobie więcej empatii, zrozumienia i czułości.

 

Wiedzą, że RAZEM będzie nam łatwiej

Uczestniczki mojego programu mentoringowego, niesamowite edukatorki i cudowne kobiety, wiedzą, że jeśli czują w życiu głównie przymus i niechęć, czyli te wszystkie „powinnam”, „muszę”, to może być jedna z oznak wypalenia zawodowego, czyli poczucia bezsilności, często beznadziei, bez sensu swojej pracy i wyczerpania emocjonalnego.  Wiedzą już, że gdy regularnie pracujemy ponad siłę, przekraczamy swoje granice, zaniedbujemy siebie i nadwyrężamy, to może mieć to fatalne skutki. 

Podczas następnych spotkań bierzemy na tapet poszukiwanie narzędzi, aby po autorefleksji podążać w stronę zmiany. Często nawyków, przyzwyczajeń i monologu wewnętrznego.

Razem odpowiemy sobie na pytania:

  • A czy jesteś dla siebie dobra, doceniasz się, gdy osiągniesz upragniony cel, tworzysz i kreujesz?
  • Czy współczujesz sobie, gdy upadasz?
  • Potrafisz się przytulić, być wtedy przy sobie, poprosić o pomoc?

Wielbię słowa Ntozake Shane przywołane w książce Marianne Williamson „Wartość kobiety”:

„Odkryłam w sobie Boginię i 

pokochałam ją miłością żarliwą”.

No to będziemy odkrywać. Tak sobie myślę, WARTO.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Nazywam się Marta Młyńska

Nazywam się Marta Młyńska

 Jestem trenerką, edukatorką, szkoleniowczynią, twórczynią warsztatów i coachką

Działam na polu edukacji i rozwoju osobistego. Pomogę Ci poznać i zaakceptować siebie, odzyskać wewnętrzną siłę i moc, poradzić sobie ze stresem i uniknąć wypalenia zawodowego, abyś mógł i mogła osiągnąć więcej, poradzić sobie z tym, co trudne, przejść prawdziwą transformację i zmienić swoje życie na bardziej świadome i lepsze jakościowo, 

Instagram

Pobierz Diagnozę

Sprawdź czy potrzebujesz zmiany w swoim życiu?

POBIERZ BEZPŁATNIE

Marta Młyńska Diagnoza
.